Mniejsza z kamienic, stojąca po lewej stronie patrzącego z wrocławskiego rynku, to właśnie jest „Jaś”. Składa się w rzeczywistości z fragmentów dwóch budynków, połączonych w całość w wieku XVI. Wyższa, nosząca nazwę „Małgosi”, również jest połączeniem dwóch pozostałości po dawnym ciągu kamienic, tworzących jednocześnie ogrodzenie ówczesnego przykościelnego cmentarza. Arkada, tak silnie kojarząca się z trzymaniem się tych dwóch budynków za ręce, jest właśnie przypomnieniem o tej zapomnianej dziś funkcji. Napis na niej głosi po łacinie „Śmierć jest bramą życia”, co dowodzi, że arkada była zwieńczeniem istniejącej wówczas cmentarnej bramy. Sam cmentarz zlikwidowano w wieku XVIII, kiedy zaczęto w centrum miasta odchodzić od idei przykościelnych cmentarzy i tym samym likwidować je.
Kamienice szczęśliwie przetrwały burzliwe dzieje miasta. Po wojnie powstały ich nieco żartobliwe nazwy, nadane przez przyjezdnych nowych mieszkańców miasta, którym kojarzyły się one z parą trzymających się za ręce dziecięcych bohaterów baśni braci Grimm. Nazwy się przyjęły i dziś nikt nie ma wątpliwości, gdzie mieszczą się Jaś i Małgosia.
Powojenne losy tych dwóch kamieniczek również są bardzo interesujące. W „Jasiu” przez wiele lat mieszkał Eugeniusz Get Stankiewicz, oryginalny wrocławski twórca. W zamian za możliwość korzystania z kamieniczki za 1 grosz symbolicznego czynszu wyremontował na własny koszt cały budynek. Niestety, od chwili śmierci artysty w 2011 roku budynek stoi opustoszały i nie można go zwiedzać.
Zupełnie inaczej ma się sprawa z „Małgosią”, którą od kilkudziesięciu lat zawiaduje Towarzystwo Miłośników Wrocławia. Można nabyć tam ciekawe publikacje TMW, dowiedzieć się sporo o historii samego miasta i jego zabytków. W części piwnicznej istnieje restauracja, w której można chwilę odpocząć w trakcie poznawania pięknej wrocławskiej starówki. Nasz apartament Sukiennice, położony w samym centrum Rynku, pozostaje najlepszym miejscem wypadowym.